Na Pomorzu mieszkam już od kilkunastu lat. Przeprowadziłam się tutaj jeszcze na studiach, więc zdążyłam przywyknąć do specyfiki tutejszego klimatu. Na przykład tego, że w tej części kraju wieje. Praktycznie zawsze! Co gorsza, nie jest to żadna przyjemna morska bryza, o której wielu z Was myśli, wyobrażając sobie Bałtyk. Jest to po prostu przeraźliwie chłodne powietrze, które północny wiatr sprowadza z okolic koła podbiegunowego! Tak zimne, że... no dobra, trochę się zapędziłam. Nie zmienia to jednak faktu, że na Pomorzu nawet latem trzeba mieć w zanadrzu cieplejszą bluzę czy długie spodnie.
Największy kontrast termiczny występuje jednak wiosną. Kiedy znajomi z centralnej czy południowej Polski chwalą się w mediach społecznościowych pierwsza opalenizną, ja co najwyżej mogę pomyśleć o ściągnięciu puchowej kurtki. Oczywiście powiedzenie, że na "rower nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiedni ubiór" nie jest mi obce, ale powiedzmy sobie szczerze - worzenie ze sobą długich rękawiczek, kamizelki czy dodatkowej bluzy, podczas gdy większość trenuje "na krótko", musi rodzić poczucie kolarskiej niesprawiedliwości.
Ale klimat, to nie jedyne co może zaskoczyć przyjeżdżających w tutejsze strony. Lokalizacja nad morzem, wielu osobom automatycznie kojarzy się z płaskimi jak stół terenami. W tej stereotypowy pogląd wpisują się jednak wyłącznie Żuławy. Reszta regionu, a zwłaszcza jego część - Kaszuby, niewiele ustępują krajobrazom znanym z Jury Krakowsko- Częstochowskiej i innych, wyżynnych terenów kraju. Nawet samo Trójmiasto potrafi dać popalić stromiznami nierzadko przekraczającymi 10 procent. Do dziś nie zapomnę wyrazu twarzy zwycięzcy pierwszej edycji Etapówki, który po przekroczeniu mety przyznał, że zapowiadaną przez organizatorów sumę przewyższeń uznał za... pomyłkę. Tymczasem już na pierwszych 100 kilometrach trasy zebrał przeszło sześćset metrów przewyższeń, a kiedy przejechał cały dystans, było ich ładnych parę tysięcy. Na szczęście, każdy podjazd ma to do siebie, że kiedyś się kończy. A kiedy wjedzie się już na szczyt... zaczyna się prawdziwa, kolarska magia! Magia, której można doświadczyć biorąc chociażby udział w organizowanej przeze mnie Etapówce!
Wyścig, który układasz po swojemu
Pierwsza edycja wydarzenia odbyła się w 2023 roku. Jak sugerowała nazwa, impreza miała odbyć się w formie wyścigu etapowego. Początkowo wielu podchodziło do nowego formatu w dozą niepewności. Dlaczego nie wszystko od razu? Po co rozkładać zawody na trzy dni? Co, jeśli chcę przejechać tylko jedną część? Pytań i wątpliwości było wiele, ale szybko okazało się, że wielu osobom idea Etapówki jak najbardziej odpowiada.
W ramach wydarzenia przygotowałam trzy etapy o długości: 150, 335 i 170 kilometrów. Wydarzenie z pewnością można określić mianem unikatowego, bowiem każdy z uczestników samodzielnie decyduje, jakie etapy pokona. Zdecydowana większość wybiera kombinacje dwóch etapów. Wśród uczestników są też i tacy, którzy decydują się na start we wszystkich odcinkach. Nie brakuje również tych, którzy startują z zamiarem przejechania trzech etapów w formule non-stop, czyli bez przerw na sen czy dłuższy odpoczynek.
Ale wybór poszczególnych etapów to nie jedyna możliwość skrojenia Etapówki pod siebie. Poza pokonywaną trasą, można wybrać pomiędzy kategorią open, pozwalającą na jazdę z innymi uczestnikami lub kategorią solo, gdzie jazda od początku do końca odbywa się w pojedynkę. Ta na pozór trudna łamigłówka, to w rzeczywistości szansa na dostosowanie wydarzenia pod indywidualne preferencje. Kolarskie "zrób to sam" w najlepszym tego słowa znaczeniu!
Kaszubska wiosna w pełnej krasie!
Maj to miesiąc, który kojarzy się z wiosną w pełnym rozkwicie. Nie inaczej jest na Kaszubach, czyli głównym "teatrem" Etapówki. Przyroda rozkwita w najpiękniejszych kolorach, a region nie jest jeszcze tak mocno oblegany przez turystów, co latem. Śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że jest to idealny czas na odkrycie tego regionu!
Na początku wspomniałam, że na Pomorzu panuje specyficzny klimat i o tym powinni pamiętać startujący w mojej imprezie. O tym, że kaszubska wiosna to coś całkowicie innego, co wiosna na Dolnym Śląsku czy Małopolsce, mogli przekonać się uczestnicy ubiegłorocznej edycji wydarzenia. Popularni "zimni ogrodnicy" (lub jak kto woli "zimna Zośka") dała o sobie znać z pełną mocą. Choć zawodnicy nie uświadczyli śniegu, to nad ranem w bazie zawodów w Przywidzu temperatura spadła (o zgrozo!) poniżej zera. Kolarze to twarde sztuki, ale dla wielu coś takiego okazało się przeszkodą nie do pokonania. Zresztą, statystyki nie kłamią - blisko połowa uczestników rywalizujących w wariancie ULTRA (wszystkie etapy pokonywane non-stop) wycofała się z rywalizacji. Powód praktycznie zawsze był ten sam - brak cieplej odzieży, zwłaszcza, że dzień zupełnie nie zwiastował tego co zaobserwujemy na termometrach się w nocy.
Długodystansowa jazda stanowi prawdziwy test dla organizmu. Nawet wtedy, gdy nasza forma jest nienaganna, a my świetnie czujemy się w pagórkowatym terenie, pokonać może nas taka pozorna błahostka, jak brak rękawiczek czy czapki. Dlatego niezależenie czy startujecie w organizowanych przeze mnie zawodach czy wybraliście się na turystyczną wycieczkę - bądźcie przygotowani na kaprysy, jakie miewa Pomorze. Gwarantuję jednak, że nagroda w postaci widoków rozpościerających się z tutejszych wzgórz jest warta całego włożonego wysiłku!
Weronika
info@etapowka.pl
© 2022 etapowka.pl | Wszystkie prawa zastrzeżone